Fabuła

- Dwa tysiące lat temu wilki pojawiły się w Argii. Cały ten świat rozpierała magia, panowały tam zasady, które za pomocą zwykłych słów wilki ustaliły z innymi plemionami - zaczął starszy basior o krzaczastych, siwych brwiach. - Podzielono ziemie na terytoria każdej grupy zwierząt i stworzeń magicznych. Granice można było przekraczać tylko wtedy, jeżeli plemię po jej drugiej stronie na to zezwalało.
Wilki chciały mieć swoje terytorium wyłącznie dla siebie. Zabroniliśmy komukolwiek przekraczać Szarą Granicę, jak nazywaliśmy linię graniczną. Byliśmy jednak w samym środku Koła Plemion, ze wszystkich stron otaczały nas terytoria innych stworzeń.
Ostatnimi czasy zwierzęta zbuntowały się, jednocząc się między sobą i tylko wilki pozostały bez sojusznika. Wybuchła wojna, mająca zwrócić się przeciwko naszemu samolubnemu gatunkowi. Wilki zostały zmuszone do ucieczki, bez możliwości schronienia się gdziekolwiek. Watahy rozpadły się, a przedstawiciele naszego plemienia rozsypali się po Argii - samiec westchnął i założył łapę na łapę w pozycji leżącej.
- Dziadku, czy to już nasz koniec? - mały wilczek przekrzywił łeb, patrząc na starszego wilka migocącymi, złotymi ślepiami.
- Nie, nie, kochany - zaśmiał się dziadek. - To dopiero początek. Wilki to silne zwierzęta i postanowiły pozbierać się w mniejsze grupki, co ułatwiłoby im wiele spraw - basior zamknął leniwie oczy. - Jedyną na razie ukrytą watahą, o której wiedzą tylko wilki, jest Wataha Milczącego Przeznaczenia. Kiedyś do niej dołączysz - dziadek poklepał małego wilczka po łbie i wstał ociężale, powoli oddalając się w las w tylko sobie wiadomym celu...
* * *
Tak właśnie przedstawia się nasza obecna sytuacja; czy wygramy wojnę, czy przegramy, czy w ogóle przeżyjemy?

To zależy od Was!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz