...że kogoś uszczęśliwiłem.
To był pierwszy raz, kiedy zrobiłem coś wielkiego dla innego wilka, jednocześnie uszczęśliwiając samego siebie. Od dziś miałem partnerkę. Piękną, mądrą i zawiłą. Jak morze, którego spienione fale raz w życiu dane mi było podziwiać ze szczytu masywnej głowy mojego opiekuna, Enta Tekoro.
- Na zawsze - szepnąłem, i poczułem jak April się uśmiecha. - Więc co teraz?
- Teraz... - zamyśliła się moja partnerka.
Jak to pięknie brzmi... moja partnerka... razem... na zawsze.
Trochę to maślane, ale przynajmniej piękne <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz