Odrobina zaschniętej krwi na pysku była zapewne śladem po porannym polowaniu, za to kolor cieczy wskazywał na rosłego jelenia. Oczy wyrażały niepewność, zamyślenie i kompletną nieufność. Stała pewnie na długich łapach i z wolna zamiatała ogonem po ziemi. Uszy miała nieznacznie opuszczone, powodem zaś tego gestu była niezaprzeczalnie moja osoba. Widziałem, że ma napięte wszystkie mięśnie. Jest gotowa do ataku, ale stara się nie traktować mnie agresywnie. Nieznaczny błysk w oku i podniesiony kącik pyska mówiły mi, że całkiem niedawno się zakochała, a bliżej zanalizowana postawa wskazywała także na to, że od niedawna ma partnera.
- Inversio dobrze się miewa? - spytałem z wyjątkowo poważnym wyrazem pyska. Alfa uniosła delikatnie górną wargę, odsłaniając białe kły.
- Skąd znasz jego imię? - fuknęła, jeżąc futro na karku. Białas wbił wzrok w ziemię.
- Sam mu powiedziałem - stwierdził posępnie, a ja uśmiechnąłem się tryumfalnie, ale po chwili uśmiech ów jakby rozpłynął się w wilgotnym powietrzu.
- Hm - mruknęła Alfa. - Więc co tu robisz? I jak brzmi twoje imię?
- Nie odpowiedziałaś na moje pytanie - stwierdziłem z uniesionymi do góry brwiami.
- Od kiedy jesteśmy ze sobą na "ty"? Nawet nie należysz do watahy - warknęła. - Tak, dobrze się czuje - dodała po chwili, patrząc na mnie spode łba.
- Nazywam się Sherlock - oznajmiłem dobitnym tonem, patrząc kątem oka na Sigmestio, który nagle czujnie nadstawił ucha. - Pochodzę z dosyć daleka, ale ciągła włóczęga po świecie zaczęła mnie niemiłosiernie męczyć. Chciałbym do was dołączyć.
- Nie jest szpiegiem - uśmiechnął się kwaśno Sigma, uprzedzając pytanie April. Wiedział, że poznał moje imię, ale mi także zapadło w pamięć to, którym jego nazywali.
- A więc, mam rozumieć, że jesteś czysty? - uniosła jedną brew, przysiadając na tylnych łapach.
- W takim tego słowa znaczeniu, o jakie ci chodzi, jak najbardziej tak - stwierdziłem, po czym machnąłem ogonem w niejakim zdenerwowaniu. To spotkanie trwało zdecydowanie za długo. - Za dwie minuty pojawi się tu Inversio. Zaznajomienie się z jednym wilkiem Alfa na obecną chwilę mi wystarcza - dodałem jeszcze, po czym odwróciłem się i równym, miarowym truchtem odbiegłem w las.
Sigma? Wiesz ty co... mam wrażenie, że to schrzaniłam ;^;
+10 p. (390 słów)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz