środa, 7 czerwca 2017

Od Kokoro CD. Inversio

Odkąd doszłam do Watahy Milczącego Przeznaczenia, polubiłam wiele wilków. Już nie głoduję i zaczęło się lato. Lato, piękny czas... LATA! Tajemniczy basior z tego naszego Alfy, Inversio. Znam go, nie wiem skąd. Jego imię, jego głos. Na pewno kiedyś się znaliśmy.
W okolicy było dużo jagód, malin i podobnych roślin. To jakby raj na ziemi! Ale czy to na pewno ziemia, jaką znam? Może to inny świat, zupełnie nowy... Nie wiem. Czas mijał nieubłaganie. Jak? Kiedy? Gdzie? Co? Po co? Szybko minął dzień, i nastała noc. Niebo było tak gwieździste, jak tego dnia, gdy mój brat zaginął. Ułożyłam się do snu, na górce przy gorących od słońca kamieniach. Światło odbijało się od kamieni i padało na mnie. To było takie uspokajające, i wreszcie po paru minutach zasnęłam.
~*~
Co jest?! To... to moja wataha... ale dlaczego nikogo nie ma?
- Dziadku! Armin! - Gdzie są wszyscy!?
- Kokoro... Koko... Koko... Koko... - głos odbijał się echem wśród szczytów gór.
- K-kto to? Kim ty jesteś? - Nie usłyszałam odpowiedzi, ale z krzaków wyłonił się wilk. To Inversio!
- Inversio! Jak dobrze, że tu jesteś... Inversio? - Nic nie odpowiadał, tylko się zbliżał.
- Tak wiele czasu minęło... tyle wzmagań. A ty wciąż nie pobiegłaś mnie ratować? Stałaś tam jak słup, czekając. Zamiast rzucić się w pogoń by mnie uratować? Mogłem tam zginąć... - powiedział spokojnym lecz ostrym głosem.
- A-ale o czym ty mówisz?!
- Już nie pamiętasz, tak? Jak twój ukochany starszy brat ruszył by ratować watahę, a ty nic? Nie pamiętasz, nie pamiętasz tej żałoby, tego gdy inni mnie szukali? Niby mnie kochałaś... Niby najlepszy starszy brat? Zawszę cię obroni? A ty co? Jedno wielkie NIC?!
- Przestań! Proszę...
- Nie, nie przestanę. Będę cię nękać co nocy... Siostrzyczko.

~*~
Sen się rozmazał. Wstałam w środku nocy. Ten koszmar. Czy to... czy Inversio jest moim bratem? Muszę mu to powiedzieć, teraz.

Inversio? Nie wiedziałam, jak to napisać, ale jakoś dałam radę ;)
+5 p. (313 słów)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz