- Inversio nie jest aż tak brutalny - warknął w odpowiedzi wilk. Musiał być bardzo związany z Alfą, skoro bronił go aż tak zaciekle. - Zabijamy tylko tych, którzy wyglądają podejrzanie; tylko szpiegów.
- A czy ja zaliczam się do tej kategorii? - wycedziłem nieufnie, przysiadając jednak na tylnych łapach.
- Chwilowo? - zawahał się mój towarzysz, a na mój pysk wpłynął tryumfalny uśmiech.
- Chwilowo przystaję na twoją propozycję - przerwałem mu, nie czekając na dokończenie jego wcześniej zaczętej wypowiedzi. - A teraz prowadź mnie do tego całego Inversio, zanim zmienię zdanie - dodałem chamskim tonem i podniosłem się z ziemi.
Sigma? Naprawdę, współczuję temu opowiadanku .-.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz