- Nie jesteś głodny? - zapytałem od niechcenia, wskakując na powalony pień i po chwili z niego zeskakując, tylko po to, żeby skierować swoje kroki w inną stronę. Do moich uszu docierał już cichy szum potoku. Dobrze, byliśmy już całkiem niedaleko.
- Może trochę - odparł niepewnie Sigmestio. Stanąłem w miejscu i odwróciłem łeb do tyłu, unosząc brew. - No dobra, jestem głodny - uśmiechnął się kwaśno biały samiec, po czym fuknął cicho.
- Zdaje mi się, że przy potoku znajdziemy przynajmniej dwa jelenie - stwierdziłem z szerokim i... nieco diabolicznym uśmiechem, ruszając w dalszą drogę.
- Mówisz? - odparł na to z zadowoleniem mój towarzysz.
- Ano, mówię - powtórzyłem. Także byłem głodny, a na dodatek spragniony. Potok służył za wodopój wielu zwierzętom, więc czemu by nie skorzystać z tego faktu...?
Sigma? Już nawet nie mam siły na komentarz xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz