- Ciekawa jestem, ile ta chmurka będzie za mną chodzić - westchnęłam. Zrobiło mi się trochę przykro. Chciałam poznać Sherlocka tak bardzo, ale on widocznie nie chciał poznać mnie. Nie lubi towarzystwa innych wilków. W tym jedyny problem. Nie wytrzymałam, a z policzków popłynęło mi kilka łez. Postanowiłam wracać do domu, ponieważ nie chciałam stać tu dłużej. A z resztą, będę miała dużo pracy, bo przez tą chmurkę będę miała mokrą jaskinię.
- Tia... Będziesz mnie śledzić, tak? - spojrzałam na czarny obłok, a ten zaczął jeszcze bardziej mi dokuczać, to jest padać. - Tak, tak, rozumiem - szepnęłam i ruszyłam w stronę domu.
~*~
Moja jaskinia znajdowała się wysoko w górach. Niestety - w czasie powrotu wszystkie wilki się ze mnie śmiały, aż nie zniosłam tego i zamieniłam się w swój cień, aby uciec od towarzystwa. Było mi trochę przykro, ale trudno. Może poznam kogoś lepszego? Może znajdzie się ktoś, kogo polubię...
Gdy tak powoli szłam w stronę jamy, zauważyłam wilka biegnącego w moją stronę. Zupełnie nie spodziewałam się rozpoznać w nim...
- Sherlock? - spojrzałam niezbyt chętnie w jego stronę. Byłam pewna, że chce mi jeszcze bardziej dokuczyć. - Wiesz... przepraszam za to, że cię tak śledziłam, że się bawiłam w szpiega. Nie powinnam. Z resztą, nie lubisz towarzystwa, nie wiedziałam o tym. Jeśli masz mnie dosyć, mogę dać ci spokój... - odwróciłam wzrok w stronę mojej jaskini.
Sherlock? Ciekawe, co będzie dalej... ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz