- Chyba... chyba nie odmówię. Nie, napewno dołączę. To raczej nie powinno podlegać dyskusji, jeśli ja się zgadzam, prawda? - zaczęłam papleć. - Tyle tylko, od razu mówię, że dotychczas byłam w jednej watasze. Tej, w której się urodziłam, więc niekoniecznie mam pojęcie o jakichkolwiek formalnościach. Oczywiście jeśli tylko takowe istnieją, tak? - przerwałam na kilka sekund. - Ale... na razie chciałabym zjeść śniadanie, jeśli pozwolisz - dokończyłam chłodnym tonem.
- Pozwolę. I, jeśli ty pozwolisz, zapoluję z tobą - usłyszałam wesołe słowa wilka. - A wtedy będę mógł cię ze wszystkim zaznajomić.
- Pozwolę. Niedaleko jest mała polanka, na której wczoraj wieczorem widziałam małe stadko jeleni liczące pięć sztuk, więc, jeśli ci to nie przeszkadza, zapolujemy właśnie tam. O ile nie uciekły, czy coś - dokończyłam i wyszłam z jaskini.
Invi?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz