- Polujemy na jednego, prawda?
- A dasz radę sam zjeść całego, dorosłego jelenia? – Odpowiedział pytaniem, na co uśmiechnąłem się delikatnie. – Może sam zapolujesz? – zasugerował.
Spojrzałem na niego nieco zaskoczony, jednak zaraz zrozumiałem, o co mu chodzi. Sprawdzać moje umiejętności na jeleniu? Nie powiem, nieco mi to uwłaczało, ale nie dałem tego po sobie poznać. Skinąłem delikatnie głową, po czym niemal szurając brzuchem po ziemi zakradłem się bliżej zwierzyny. Obrzuciłem krótkim spojrzeniem trójkę rogaczy.
Jeden był jeszcze bardzo młody, świadczyło o tym mniejsze poroże i drobna sylwetka. Drugi był już w pełni dojrzały, wyraźnie najsilniejszy z całej trójki. Ostatni samiec był już stary, osłabiony i niewiele życia w nim pozostało. Wybór ofiary był oczywisty.
Przymknąłem oczy, poruszyłem barkami, przeniosłem ciężar ciała na zad i wyskoczyłem mocno do przodu i w górę. Dokładnie tak, jak planowałem, wylądowałem na karku zdezorientowanego stworzenia i od razu zatopiłem kły w jego czaszce. Moja ofiara w ostatniej próbie uwolnienia się wierzgnęła, ale to tylko przypieczętowało jej los – przez dodatkowy ciężar z przodu opadła na kolana, a ja jeszcze mocniej zacisnąłem zęby. Zeskoczyłem z jelenia pół sekundy przed tym, jak jego ciało zupełnie się zwaliło na ziemię. Niestety, zahaczyłem jednym szponem o poroże, przez co został zupełnie wyrwany. Zakląłem cicho podkurczając krwawiącą kończynę. Niby jeden mały pazur, a jednak boli.
Podniosłem głowę i rozejrzałem się. Młodsze jelenie już uciekły, a Szef pił wodę ze strumienia odwrócony do mnie tyłem. Westchnąłem cicho i przeciągnąłem się, po czym odszedłem kilka kroków i położyłem się. Zacząłem zlizywać krew z łapy, choć posoka nie chciała przestać płynąć. Po chwili fuknąłem niezadowolony, po czym podniosłem wzrok na czarno-białego basiora. Stał on już obok ciała jelenia i trącał je nosem. Spojrzał na mnie i odezwał się przyjaznym tonem:
- Nie jesz?
- Wyżsi rangą mają pierwszeństwo – pokręciłem głową, a następnie ponownie zacząłem lizać ranną łapę.
Przeczytałam to już dwa razy i za każdym razem brzmi to gorzej.
+5 p. (342 słowa)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz